rocznikpilkarski.pl

 
Historia sportu
 
Blog
 
Sklep

Baza  piłkarska 1894-1939

PiłkarzeReprezentanci PolskiTrenerzySelekcjonerzySędziowieDziałacze, Dziennikarze

 Baza alfabetycznie: 
schneider-ludwik
1922

Schneider Ludwik

*13.08.1899 Siwka - †1972 Nowy Jork (USA)
Pomocnik, ps. "Lutek". Zawodnik klubów: Pogoń Lwów (1914-24), Hasmonea Lwów (24-37). Reprezentant Polski - 2 razy (23) oraz Lwowa.

Osiągnięcia klubowe:
Finały MP: Mistrz - 1922, 23
Lwowska Klasa A: Mistrz - 1921, 22, 23, 24
Ligowiec 1927, 1928

Reprezentacja Polski:
Schneider kontakt z reprezentacją Polski miał już w roku 1920, kiedy zagrał w barwach Teamu Olimpijskiego A zawody próbne z Teamem Olimpijskim B, przed olimpiadą w Antwerpii. Tam na boisku Cracovii, obok Stanisława Hawlinga, stanowił formację obronną. Mecz zakończył się zwycięstwem jego drużyny 5-3. Na debiut w oficjalnym meczu biało-czerwonych Ludwik musiał czekać aż trzy lata. Wtedy to Polska na boisku Czarnych we Lwowie podejmowała reprezentację Rumunii. ,,Lutek” wtedy grał już w pomocy i starał się jak mógł, aby jego debiut wypadł dobrze. Gra na początku spotkania była wyrównana, a ataki z obu stron likwidowali obrońcy. Po dłuższej chwil następuję świetny atak całej naszej drużyny począwszy od obrony - Gintel odbija piłkę do Szneidra, ten oddaje Müllerowi. Müller wysyła ją Batschowi, który oddaje ją Kucharowi, przyczem strzał idzie w aut - relacjonował Przegląd Sportowy nr 36 - 04.09.1923, s. 12. To był jedyny dobry moment gry Schneidera w tym meczu. Najpierw gol dla naszych barw padł po wspaniałej kombinacji Batscha z Kucharem IV, gdzie ten ostatni zdobył gola. Później Rumuni atakowali, chcąc doprowadzić do strzelenia wyrównującego gola, co im się udało pod koniec pierwszej połowy. - Rumuni gwałtownie nacierają a w 40 minucie pada niespodzianie z winy Schneidra i błędu Fryca bramka wyrównująca. Z dziesięciu metrów prawy łącznik silnym przyziemnym strzałem pakuje piłkę w prawy róg. Loth zasłonięty robinzonuje za późno - pisała lwowska Chwila (nr 1614 - 04.09.1923, s. 3). W drugiej połowie przebieg meczu się nie zmienił i w dalszym ciągu obie drużyny pięknymi akcjami zakończonymi strzałami chciały uzyskać prowadzenie, doprowadzając tym samym swój zespół do zwycięstwa. Na wysokości zadania stanęli po obu stronach obrona i bramkarze, a mecz zakończył się remisem 1-1. Przegląd Sportowy (jw.) tak podsumował grę Ludwika: Schneider zawiódł, szczególnie w pierwszej połowie. Niewiadomo, czy trema czy niedyspozycja była powodem tego, że nic mu się nie chciało udawać. Debiutu więc nie może nazwać udanym - zaś lwowska Chwila (jw.) w ten sposób - Najsłabszy Schneider w pierwszej połowie grał fatalnie, w drugiej poprawił się, ale do teamu niedojrzały. Za słaby fizycznie nie stanowił żadnej przeszkody dla napastników rumuńskich. Po tak słabym meczu Schneider wypadł z kadry na trzy lata, ponownie założył koszulkę z białym orłem na piersi w meczu przeciwko Turcji. Ponownie areną spotkania był stadion Czarnych, na którym pojawiło się około 10 tysięcy widzów, aby dopingować naszą drużynę. Mecz był wspaniałym widowiskiem i zarazem sukcesem reprezentacji Polski, która rozgromiła gości aż 6-1. W pomocy najlepszym był Kuchar IV, który wiódł prym a - Obaj pomocnicy boczni (mowa tu o Schneiderze i Fichtelu), mieli początkowo parę słabych momentów, na ogół jednak wywiązali się ze swego zadania bez zarzutu - podawała Chwila (nr 1689 - 14.09.1926, s. 6), a Przegląd Sportowy (nr 37 - 18.09.1926, s. 1) dodał - Schneider, widząc że sędzia Cejnar łapie jego ,,kawałki” zaczął dopiero w drugiej połowie grać pożytecznie. I tym razem ,,Lutek” nie popisał się przed lwowską publicznością, nie wykorzystując swego potencjału jaki pokazywał grając w klubie.

Kariera klubowa:
Przygodę z piłką Schneider zaczynał w Pogoni Lwów, podczas wielkiej wojny, rozgrywając spotkania towarzyskie z lokalnymi, jak i zagranicznymi drużynami. Grając u boku Wacka Kuchara IV w pomocy lwowskiego klubu, ogrywał się i nabierał doświadczenia. W roku 1920 wziął udział w rozgrywkach o mistrzostwo Lwowa w Klasie A. Niestety działania wojenne na wschodzie z bolszewikami. nie dały możliwości dokończenia rozgrywek i wyłonienia mistrza. W roku następnym wygrał te rozgrywki, a Pogoń zmierzyła się z najlepszymi drużynami innych okręgów, rywalizując o mistrzostwo Polski. W debiucie, w przegranym meczu z Cracovią 2-0, Przegląd Sportowy (nr 15 - 27.08.1921, s. 4) tak opisał grę Ludwika i Pogoni: - Napad przyswoiwszy sobie system dolnego passingu, zyskał znacznie na sile, pomoc poprawiła się. Taki n. p. Schneider, to gracz znakomity zarówno w ataku jaki i obronie, szybki, zwinny i wytrwały. W tym roku Pogoń nie była jeszcze tak silna, aby rywalizować o najwyższe laury i zajęła dopiero 4. miejsce za Cracovią, Polonią Warszawa i Wartą Poznań. Rok 1922 przynosi zmianę na fotelu mistrzowskim. Pogoń wygrała swoją grupę, eliminując z gry mistrza Polski Cracovię i awansowała do finału. Tam na jej drodze do tytułu stanęła poznańska Warta. Nie były to udane mecze naszego bohatera, chociaż w środku pola miał doborowego przeciwnika - Pojedynek Spojda-Schneider, ten ostatni objeżdża sprytnie swego przeciwnika, centruje, jednak atak nadbiega zapóźno... Pomoc dobra była w defenzywie, jednak nie wspierała zupełnie ataku. Schneider spadł w formie - napisał Sport (nr 32 - 20.10.1922, s. 565). Mimo jego słabej postawy Pogoń wygrała rywalizację i zdobyła Mistrzostwo Polski.
W sezonie 1923 sytuacja się powtórzyła i po wygraniu swej grupy Pogoń zagrała o mistrzostwo Polski, lecz już z innym przeciwnikiem - Wisłą Kraków. Trzy mecze musiały rozegrać kluby, aby wyłonić zwycięzcę, a Schneider grał wyśmienicie. Przeciwnicy walczą ze sobą twardo, startują do piłki zdecydowanie i ostro, a niekiedy nawet uciekają się do niedozwolonych faulów. Prym pod tym względem wiedzie Szneider i Gulicz z Pogoni, a Danc z Wisły - podawał Przegląd Sportowy (nr 45 - 09.11.1923, s. 10). Jego grę tak opisał Sport (nr 74 - 08.11.1923, s. 406) - Zwycięstwo w Warszawie zawdzięcza Pogoń głównie swej pomocy i obronie, Gulicz i Schneider pracowali, jak maszyny.
Pogoń nie miała sobie równych w Polsce. zdobywając mistrzostwo Polski raz za razem aż do 1926 roku. Ludwik zdobył z tych 4 tytułów mistrzowskich tylko dwa: w 1922 i 1923, ponieważ już w roku 1924 przeniósł się do Hasmonei Lwów, gdzie wiódł prym w pomocy. - Na pierwszy plan w zespole ,,biało-niebieskich”, wybijał się tym razem Schneider. Rutynowany ten pomocnik nie tylko unieszkodliwił w zupełności lewą stronę napadu Lechii, lecz również spełniał swe zadanie względem własnego ataku, któremu ustawicznie ,,wykładał” dobre piłki. Z jego też podania padła decydująca bramka - pisał lwowski Sport (nr 147 - 12.08.1925, s. 328). On rządził w pomocy, w obronie Redler z Birnbachem, a atak należał do wyśmienitego snajpera Steuermanna. Niestety to było za mało, aby w okręgu lwowskim w grach Klasy A osiągnąć sukces z Hasmoneą. Tam wtedy rządziła Pogoń, a za nimi plasowali się Czarni. W roku 1927 nadchodzi czas Ligi, w której szeregach znalazła się też drużyna Hasmonei. W debiucie niebiesko-biali zajęli dopiero 11. lokatę, wyprzedzając tyko Ruch Wielkie Hajduki, Warszawiankę i Jutrzenkę Kraków, która zaliczyła spadek z Ligi. W kolejnym sezonie to Hasmonea pożegnała się z najwyższą klasą rozgrywkową w naszym kraju. Nie pomogła bardzo dobra gra Schneidera, który niejednokrotnie wspaniałymi akcjami doprowadzał do wyśmienitych sytuacji strzeleckich dla Steuermanna, zamienianych przez niego na gole. Niestety rywale byli lepsi i potrafili strzelać ich więcej. Późniejsze lata jego kariery przebiegały tylko na boiskach okręgu lwowskiego. Nadmienić należy, że Schneider w latach świetności swojej kariery grał także w reprezentacji Lwowa. Godnym przypomnienia był mecz rozgrywany we Wrocławiu z reprezentacją tego miasta, wygrany 4-1. W tym meczu - Krzyż pański miał Schneider, natrafiwszy na przeciwnika... przewyższającego go dwukrotnie tuszą i wzrostem. Mały nasz pomocnik zwijał się jak mógł, szukając skutecznych sposobów. W drugiej połowie widocznie coś wykombinował, gdyż dobra jego postać stawała się coraz bardziej widoczna - relacjonował Przegląd Sportowy (nr 47 - 27.11.1926, s. 1). Ludwik Schneider brał także udział w meczach o puchar Żeleńskiego w reprezentacji Lwowa w latach 1921, 23-25. Jego grę w jednym z meczy w ten sposób opisał Tygodnik Sportowy (nr 7 - 01.07.1921, s. 6) - Schneider nie dopuszczał Sperlinga do centrowania, trzymając go mocno w szachu.

opracował: Piotr Gros

Przegląd Sportowy nr 36 - 04.09.1923, s. 12
Chwila nr 1614 - 04.09.1923, s. 3
Chwila nr 1689 - 14.09.1926, s. 6
Przegląd Sportowy nr 37 - 18.09.1926, s. 1
Przegląd Sportowy nr 15 - 27.08.1921, s. 4
Przegląd Sportowy nr 45 - 09.11.1923, s. 10
Sport nr 74 - 08.11.1923, s. 406
Przegląd Sportowy nr 47 - 27.11.1926, s. 1
Tygodnik Sportowy nr 7 - 01.07.1921, s. 6
PATRONI MEDIALNI nad serią HISTORIA SPORTU
Muzeum Sportu
Czwórka
pzpn
www.90minut.pl
PiłkaNożna.pl
Sport.TVP.pl
Retro-futbol.pl

O... nas

"Historia Sportu" - to cykl publikacji dotyczący historii polskiego sportu, a w szczególności piłki nożnej. Pomysłodawcami i głównymi autorami tej serii są członkowie zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Historyków i Statystyków Piłki Nożnej: Piotr Chomicki z Gdyni i Leszek Śledziona z Mielca.
KONTAKT:
zadzwoń